o mnie

Jestem certyfikowanym psychoterapeuta w nurcie PSYCH-K​​​​​​​® (PSYCH-K Centre International P.O. Box 1885 El Prado, USA) oraz Naturopatą i Bioenergoterapeuta w trakcie certyfikacji czeladniczej w Małopolskim Cechu Naturopatów Bioenergoterapeutów i Radiestetów. Moim nauczycielem jest Starszy Cechu, Mistrz Pani Stefania Mazurek. Pracuje metodami holistycznymi oraz bezpośrednio z ciałem. Praca z ciałem to masaże, które wspierają w uwalnianiu emocji zagęszczonych w ciele, często w powięziach. Stosuje tutaj MER, TRE oraz masaż powięziowy. Ciało jest, zaraz po relacjach, bardzo ważnym wskaźnikiem naszego stanu. Zatem, aby poprawić nasze relacje, co za tym idzie jakość naszego życia, należy przekierować uwagę na siebie. Ego często stosuje różne mechanizmy, mające na celu ukrycie przed nami tego, co chcemy zmienić, dlatego praca z ciałem jest kluczowa przy psychoterapii. Równolegle przyglądamy się relacjom oraz temu, jak funkcjonujemy w społeczeństwie.

Od wielu lat praktykuje Jogę oraz Studiuje Ajurwedę. Tę starożytną wiedzę z doliny Indusu stosuje w moim codziennym życiu oraz w swojej pracy z klientami.


Jestem to potężne słowo, powiem zatem uważnie: Jestem Sobą i Tobą. Nie jestem mężczyzną, mieszkańcem, przechodniem, są to tylko role, które przyjmuję czasowo. Tak, czasowo, w tym czasie, który wydaje się nieubłaganie płynąć, w tym czasie, którego, jak wierzysz, zatrzymać nie umiesz. Tak, wierzysz, że nie możesz, bo wiesz, że możesz.
Jestem jest najtrafniejszą, a raczej w zupełności wystarczającą i jednocześnie pełną definicją tego, czym jestem. Nie doszukujcie się to nawiązania do kartezjańskiej myśli; zdecydowanie nie jestem swoimi myślami, a moje myśli są elementem procesu tworzenia, którym jestem.
Na pierwszym miejscu Kocham, na pierwszym miejscu – Siebie. Wciąż uczę się kochać siebie, mogę i nauczyć Ciebie kochać siebie. Kocham siebie, bo to tak ważne: wychodzić z siebie z pozycji pełni, a nie braku. Braku lgnącego do miłości, miłości, której nigdy nie znajdziesz na zewnątrz. Kocham siebie, bo jedynie będąc miłością, miłość jestem w stanie dawać, a dawanie miłością bezwarunkową się staje nieoczekiwaniem jej.
Jestem równowagą, równowagą nocy i dnia, żeńskiej i męskiej mocy. Tej, która chce do środka i Tego, który chce wyjść. Jestem równowagą, której się uczę, równowagą, bez której moje myśli sprawiają wrażenie, że stają się mną, a ja nabieram w lęku potrzebę identyfikacji i staje się kimś. I chciałbym biec, uciekać, ale staję, staję, bo w ciszy jest prawda, miłość i równowaga… Światło.